Gemini Holding: Obserwujemy ostrożny powrót klientów do kupowania w galeriach Opublikowano 3 grudnia 2020
W najwyższym reżimie sanitarnym, ale za to z dostępem do wszystkich sklepów. W sobotę prawie 600 obiektów handlowych w całej Polsce odmroziło swoje oferty. Do działających sklepów pierwszej potrzeby dołączyły lokale mające w ofercie m.in. ubrania, buty, elektronikę, perfumy czy meble. Wraz z ich otwarciem, wrócili także klienci.

- To co dziś obserwujemy, możemy nazwać ostrożnym powrotem. Klienci owszem od soboty znów zaglądają do galerii handlowych i kupują, jednak wbrew temu, co się słyszy, nie są to tłumy. W sobotę, która pokryła się z akcją Black Week, klientów było mniej niż przed rokiem - mówi Anna Malcharek, dyrektor zarządzający Gemini Holding.

Skąd więc wrażenie tłumów, o których w ostatnich dniach informują media? -  Trochę inaczej może sytuacja wyglądać w pojedynczych sklepach najpopularniejszych marek. Tutaj z uwagi na limit 1 os. na 10 m2 lub  1  os. na 15 m kw. oraz ze względu na powierzchnię samego sklepu, mogą zdarzać się kolejki oczekujących przed wejściem do lokalu. W tym przypadku jednak dokładamy wszelkich starań, aby klienci stosowali się do zasady DDM. W przypadku samych galerii limity są bardzo rzadko osiągane lub w ogóle, na co wpływ ma wpływ przede wszystkim duża powierzchnia sprzedaży obiektów handlowych, zwłaszcza w większych miastach - dodaje.

Widać to w danych. Dla przykładu, w Gemini Park Bielsko - Biała footfall w minioną sobotę był o 34 proc. niższy niż w tę samą sobotę rok wcześniej, kiedy to również trwały promocje Black Week. Obiekt także w sobotę nie osiągnął limitu osób mogących jednocześnie przebywać na jego terenie. Przez cały dzień oscylował on na poziomie ok. 70 proc. Także od poniedziałku utrzymuje się on poniżej maksimum określonego w ostatnim rozporządzeniu Rady Ministrów.

Klient galerii już nie "zwiedza"
Zdaniem Krzysztofa Brączka, dyrektora Gemini Park Bielsko-Biała, to efekt obserwowanych zmian w zachowaniu konsumentów, zwłaszcza teraz po zniesieniu lockdownu. - To jak robimy zakupy w galerii handlowej ewoluuje. Częściej robimy zakupy w pojedynkę, a nie jak w przeszłości całą rodziną lub w gronie znajomych. To duża zmiana w stosunku do tego, jak zakupy robiliśmy przed pandemią - zauważa.

- Sama wizyta w galerii jest także znacznie krótsza, co widać szczególnie w rotacji samochodów na parkingu. Większość klientów ogranicza wizyty do 30-45 minut, realizując w tym czasie konkretne cele zakupowe. Jednocześnie jednak wydajemy więcej, bo w czasie tej jednej wizyty staramy się załatwić wszystkie sprawunki. Dziś średni koszyk zakupowy jest wyższy o ponad 20 proc. Jednocześnie jednak nie mamy już do czynienia z  tradycyjnym wielogodzinnym shoppingiem, jaki obserwowaliśmy w okresie przedświątecznym w latach ubiegłych. To fast shopping - dodaje.

Celujemy w konkretne marki
Ale to nie jedyna zmiana. Jak zauważa Zbigniew Nowak, dyrektor Gemini Park Tarnów, większość zakupów Polaków jest zaplanowana i bardzo konkretna. Widać to także w ostatnich dniach. - Dziś wielu klientów odwiedza nas np. ze względu na to, że tylko u nas jest sklep danej marki, często ograniczając zakupy wyłącznie do niego. Tak jest w przypadku takich brandów jak C&A czy Jysk - mówi.

- Spore grono wybiera nas także ze względu na promocje np. Black Week czy świąteczne, ale i tu widzimy dużą zmianę. Niegdyś impulsywne, wielogodzinne zakupy w całej galerii, zastąpiła strategia kupowania na promocjach w kilku wybranych sklepach. Tym bardziej, że informację o rabatach można wcześniej znaleźć w internecie np. w naszych mediach społecznościowych - tłumaczy.

Ma to wpływ na to, jakie sklepy w ostatnich dniach najchętniej odwiedzamy. W tarnowskim Gemini Park przodują przede wszystkim te należące do marek modowych (m.in. C&A, Cropp, Deichmann, CCC, House, Mohito), sportowych (4F), czy wyposażenia wnętrz (Jysk, home&you). Dużą popularnością cieszą się także perfumerie i sklepy z kosmetykami (np. Douglas, Inglot).

Klient pamięta o DDM
Przedstawiciele centrów handlowych zwracają uwagę na jeszcze jeden aspekt powrotów.  - Klienci, którzy w ostatnich dniach robią zakupy w galeriach są znacznie bardziej zdyscyplinowani niż przed wprowadzeniem lockdownu w listopadzie. Polacy zrozumieli, że powrót na zakupy i udany sezon świąteczny, zależy w dużej mierze od stosowania się do zasad reżimu sanitarnego - mówi Tomasz Misztalewski, dyrektor Gemini Park Tychy.

O tych zasadach centra handlowe przypominają na każdym kroku. Na terenie obiektów Gemini Park klienci mogą znaleźć całą serię komunikatów przypominających m.in. o zasadzie DDM. Przed wejściami do sklepów oraz na drzwiach samej galerii znajduje się informacja o obowiązującym limicie osób mogących w tym samym czasie przebywać w środku.

Obiekty w Bielsku-Białej, Tarnowie i Tychach zastosowały wszystkie zalecenia Głównego Inspektoratu Sanitarnego i Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii, a także wprowadziły własne procedury daleko wykraczające poza rządowe rekomendacje. Przykład?

- W centrach Gemini Park o panujących zasadach przypominają nie tylko obowiązkowe komunikaty na pasażu, ale także ochrona. Ochroniarze zostali także wyposażeni w maseczki, które mogą rozdawać osobom, które np. zapominały o osłonie. Zaostrzono także procedury związane z czystością i dezynfekcją. Nad limitem liczby klientów w galerii czuwa natomiast nowoczesny system liczący, informujący o tym, ile osób obecnie przebywa na terenie obiektu - mówi Misztalewski.




Źródło: Gemini Holding/Guarana PR

Gemini Holding Sp. z o.o. polska firma deweloperska z ponad 25 letnim doświadczeniem na rynku i dziesiątkami zrealizowanych z sukcesem inwestycji w kraju. Gemini Holding to obecnie jedna z dynamiczniej rozwijających się firm deweloperskich w Polsce i godny zaufania partner biznesowy. W portfolio holdingu znaleźć można dziś 3 popularne centra handlowe Gemini Park - Gemini Park Bielsko-Biała, Gemini Park Tarnów oraz nowo otwarte Gemini Park Tychy.

 



 
 

 

Przypisane branże